Każdy mówi, że to dragi mnie
zniszczyły. Bzdura. To brak JEGO mnie zniszczyła. Zostawił mnie,
kiedy najbardziej go potrzebowałam. Możecie mi mówić, że nie
wiem nic o życiu, że jestem rozpuszczoną małolatą, która nie ma
do niczego szacunku. Kiedy miałam jedenaście lat, zostawił mnie.
Może to ja wyjechałam, ale nie przyszedł, nie pożegnał się,
rozwalił naszą przyjaźń. Cztery lata temu jedną nogą byłam w
grobie i gdyby nie anonimowy dawca, dzisiaj prawdopodobnie leżałabym
zakopana pod ziemią. Trzy lata temu zmarła moja mama, a taty nawet
nie poznałam. Po śmierci mamy wpadłam w to gówno, jakim są
narkotyki. Nienawidzę ich, ale nie potrafię bez nich żyć i nic
nie mogę z tym zrobić. I nagle w moim życiu pojawia się ON. Co
dzieje się dalej? Zobaczcie sami.
huhuhuh już nie mogę się doczekać *__*
OdpowiedzUsuń